wtorek, 10 września 2013

Rozdział 17

** Tydzień potem **

Powiem wam co wam powiem ale ten tydzień to po prostu jakaś masakra nie dość że chłopaki spędzili go w studiu to ja musiałam pomóc mamie i napisać kilka artykułów do gazety bo sama nie dawała rady. Okej lubię pisać i to bardzo ale co to były z tematy ?  „ Opuszczone koty „ No to rozumiem tak.. pisze się że zostały porzucone i wgl żeby wzbudzić współczucie że im trzeba pomóc a nie że porozrywały worki i mieć do nich pretensje.. Dobra może dzisiejszy dzień poprawi mi humor. Jest dopiero 10:34 a ja nadal leżę w łóżku bo nie chce mi się wstać. Taka ja ale na samą myśl o wieczorze mordka mi się cieszy.  Tom jako „ wynagrodzenie  „ za ten tydzień ( bo praktycznie się nie widzieliśmy )  Zabiera mnie na jakąś kolację !! Jezusie jak ja się cieszę.. nie wiedziałam że go na coś takiego stać.  Chyba wcale go nie znam ….  W końcu po 12 podniosłam się z łóżka i poszłam do kuchni gdzie była już Ann
-Myślałam że już się nie obudzisz ! – zaśmiała się
-Oj no nie chce mi się nic – westchnęłam
-Ale randki nie odwołasz ?!
-Randki ?!
-No z Tomem …
-Aaa ! – urwałam – To kolacja nie randka !
-Mów co chcesz ja wiem swoje  !  - blondynka zniknęła za ścianą. Randka ? No nie powiem że bym się nie cieszyła ale Tom powiedział wyraźnie „ KOLACJA „ nie „ RANDKA „ To prawie to samo a jednak wciąż coś dzieli te słowa…. Kiedy zbliżała się godzina 16:20 zaczęłam się szykować. Najpierw wzięłam kąpiel z cynamonowym płynem do kąpieli więc pachniałam ładnie, potem umyłam, wysuszyłam i zakręciłam włosy, zrobiłam makijaż i w końcu stanęłam przed szafą zadając sobie pytanie „ W co się ubrać ? „  Na dworze nie jest super ciepło ! Jest końcówka listopada… Wyjęłam z dna szafy czarną sukienkę i teraz zostaje tylko sprawa nakrycia.. Do sukienki nie wypada włożyć kurtki ( ale jest zimno ! )  Powinnam włożyć  marynarkę ( ale nie będzie mi w niej za zimno ? ) A z reszta najwyżej Tom da mi swoja bluzę on ma na sobie tyle warstw że bluza nie jest mu potrzebna.. NO więc włożyłam KLIK ( reszta KLIK )I wzięłam się za malowanie paznokci. Wiem, wiem mądra ja .. Najpierw ubiera  się potem maluje paznokcie, walić to że mogę poplamić ubranie. Ale to ja.. na szczęście nic się nie stało. Równo o 17:00 usłyszałam dzwonek do drzwi , od razu zeszłam na dół przy okazji przeglądając się w lustrze i wygładzając sukienkę którą miałam na sobie. Nie powiem bo naprawdę super w niej wyglądałam. Skromna ja.. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Toma. Jak zawsze miał na sobie te swoje obszerne spodnie, luźną bluzkę i bluzę ale dziś wyglądał inaczej. Nadal był tym tomem ale w takiej jakby to powiedzieć… romantycznej wersji ? oj wiecie na pewno o co mi chodzi.
-Pięknie wyglądasz – pocałował mnie na przywitanie.
-Dziękuję. Ty też ładnie wyglądasz – zarumieniłam się bo rzadko słyszę komplementy.
-Wyglądam jak zawsze – zaśmiał się
-Nie, Ty zawsze wyglądasz inaczej, zawsze pięknie – tym razem to ja go pocałowałam. Potem powiedziałam Ann że wychodzę i wsiadłam do samochodu ( oczywiście Tom otworzył mi drzwi ).
-Gdzie jedziemy ? –mówiłam wiercąc się na fotelu bo tylko to miałam praktycznie do roboty. Wiadomo Listopad/Grudzień to już szybko ciemno a jest 17:30 więc za oknem ciemność.
-Niespodzianka
-Tom no powiedz ! – drążyłam
-Nie, to będzie niespodzianka i już nie pytaj bo i tak ci nie powiem.. – Udałam obrażoną i odwróciłam się twarzą do okna. Siedziałam tak może z 20 minut kiedy samochód się zatrzymał.
-Co ty robisz ?! – Zapytałam widząc że tom zawiązuje mi czymś oczy.
-Spokojnie – zaśmiał się.
-Ej no ja mam szpilki i nie chce się wywrócić !
-Będę cię trzymał a teraz chodź – złapał mnie za ręce i zaczął prowadzić w nieznanym mi kierunku. W końcu po chwili zdjął mi bandankę z oczu a ja stałam jak słup. To co było przede mną, przerosło moje wszytki oczekiwania, nigdy ale to nigdy nie widziałam czegoś piękniejszego, i może to głupie ale zaczęłam płakać. Przede mną stało duże drzewo oświetlone lampionami a pod nim stół wszystko było takie piękne że bałam się że to sen…

-Ej co jest ? –  Zapytał zmartwiony.
-To… to jest wspaniałe Tom… - mówiłam łkając.
- Bałem się że ci się nie spodoba – uśmiechnął się a ja się w niego wtuliłam.
-to jest piękne,  nikt nigdy nie zrobił czegoś takiego dla mnie. – pocałowałam go.
-Teraz będziesz musiała się do tego przyzwyczaić – zaprowadził mnie do stolika i odsunął krzesło, a kiedy ja już siedziałam usiadł po drugiej stronie.
-Jesteś głodna ? – zapytał zmieszany.
-Tak trochę… bardzo ! – zaśmiałam się. A po chwili miałam przed sobą talerz spaghetti.
-Trochę takie nie odpowiednie na kolacje …
-Co ty gadasz ?! – przerwałam mu – Oglądałeś zakochanego kundla ? – miałam świetny pomysł.
-Zakochane co ? – zrobił dziwną minę.
-Ehh pokaże ci ale tam był taki fajny moment – Zarumieniłam się lekko.
-Taki ? – No i znowu mnie oszukał idiota jeden ! Nie on nie oglądał …. Ehh no wiecie na pewno co się stało xD
-Kłamczuch ! – walnęłam go w ramie.
-Oj no spokojnie – Posłał mi całusa w powietrzu. – Shilla… - zaczął po chwili.
-Tak ?  - zapytałam wciągając ostatnia kluskę do buzi.
-No bo.. Eee..
-Coś się stało ? – zapytałam zmartwiona.
-Nie. Chciałem się ciebie o coś zapytać..
-Pytaj śmiało – złapałam go za rękę na co on spojrzał mi w oczy.  Wiedziałam o co chciał zapytać serce waliło mi niemiłosiernie szybko a ja cała byłam roztrzęsiona pomimo tego że się tak nie zachowywałam..
-Zostaniesz moją dziewczyną ? – wstałam bez słowa i usiadłam na nim „ okrakiem „ po czym namiętnie wpiłam się w jego usta.  Po chwili Tom odwzajemnił pocałunek.
-Mogę to traktować jako Tak ? – zaśmiał się przez pocałunek.
-Tak – przytuliłam się do niego. Noc ogólnie minęła przyjemnie piliśmy wino, poszliśmy na spacer przez park, magicznie to wyglądało a do domu wróciliśmy koło trzeciej nad ranem.

**Następnego Dnia **

Po ras setny przeciągnęłam się leniwie na łóżku zakrywając się kołdrą. Po pierwsze cholernie nie chciało mi się wstać a po drugie było mi okropnie zimno. No ale po tylu próbach udało mi się, ubrałam na siebie szlafrok i ciepłe kapcie po czym poszłam do łazienki i oporządziłam się ( nie malowałam się nawet tylko umyłam buzię, zęby i związałam włosy ). Następnie zeszłam do na dół ale nikogo nie zastałam. Ciekawe … Gdzie jest Ann ?  Rozejrzałam się uważnie po całym domu i znalazłam kartkę.
„ WYSZŁAM Z MAX'EM WIĘC SIĘ NIE MARTW. WRÓCĘ PÓŹNO … CHŁOPCY SĄ W STUDIU WIĘC JAK WRÓCĄ TO MAJĄ DO CIEBIE WPAŚĆ. DO ZOBACZENIA.  ANN ♥ „
Emmm… Wolna chata ? Super ! zrobiłam sobie kakao i rozsiadłam się w salonie. Telewizor, laptop na kolanach żyć nie umierać.  Oczywiście miałam całego Twittera zawalonego wiadomościami od fanek więc odpisałam na kilka „ Normalnych „ bo te obraźliwe usunęłam.  Nagle zadzwonił mój telefon… Mama ? Ciekawe.

-No Hej Mamo co tam ?
-Włącz wiadomości !
-No już ! – zrobiłam tak jak kazała.
„Wczoraj widziano Toma Kaulitza, gitarzystę zespołu Tokio Hotel z niejaką Shillą. W. Dziewczyna wraz ze swoją koleżanką wygrała udział w teledysku do piosenki chłopaków ale chyba ten występ przerodził się w coś więcej „ -  w tym Momencie na ekranie pokazało się zdjęcie jak całuje się z Tomem ( oczywiście wtedy kiedy pocałunek oznaczał TAK )
-Jestem skończona ! – wydukałam
-Córcia nie jesteś ! wy się kochacie i Nikt wam tego nie zabroni.
- Matkoo.. dobra pogadamy potem…
-Jasne trzymaj się.

-papa
---------------------------------------------------------------------------
A więc tak zjebałam cały rozdział no ale już trudno. Mam teraz trochę pracy ( szkoła i mam w planach założenie drugiego opowiadania oczywiście o Th ale jeszcze nic nie postanowiłam ) A no i pytałam się gdzie chcecie zdjęcia nowych bohaterów to będę je wstawiać pod rozdziałem ale będą też w zakładce BOHATEROWIE ( Znajdziecie już tam zdjęcie Magdy ) tak więc zapraszam :) ♥

3 komentarze:

  1. Nic nie zjebałaś jak zawszę :* BOSKIE *.* ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodki Tom♥ too takie romantyczneeeeeeeee♥
    Czekam na następny:D

    OdpowiedzUsuń