środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 11

Od kilku minut siedziałam w łazience  i uważnie patrzyłam w lustro, w głowie ciągle miałam słowa mojej koleżanki  „ Wpadłaś mu w oko „ Jeżeli to prawda too co on takiego we mnie widzi ? Jestem chuda jak patyk, w dodatku jestem niska a o biuście to nie będę nawet wspominać tak samo jak o twarzy. Można powiedzieć że należę do osób które nie akceptują samych siebie, nigdy nie lubiłam swojego wyglądu  i tak  już zostanie.
-Shila dojeżdżamy – usłyszałam ciche pomruki zza drzwi, rozpoznałam że to Ann.
-Dobra – otworzyłam drzwi i wyminęłam przyjaciółkę bez słowa. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Chciałam wrócić do domu położyć się na łóżku i odpocząć w samotności.
-Nadal jesteś zła ? – Podszedł do mnie Bill i pomógł mi z walizką.
-Nie Bill – urwałam – nie jestem zła.. Jestem wściekła ! – warknęłam.
-Ej no mała ..- przytulił mnie – Nie o to nam chodziło. Wiesz jaki jest Tom…
-Wiem jaki on jest – wyminęłam go i po chwili się zatrzymałam. Może pochopnie się unoszę.  Bill ma racje wiem jaki jest tom a dziewczyna śpiąca razem z nim może oznaczać tylko jedno. Odwróciłam się na pięcie i wtuliłam w chłopaka – Przepraszam.
-Nie masz za, to ja przepraszam .  – Po chwili do pokoju wszedł Tom.
-Widzę że już wszystko dobrze – uśmiechnął się. Boże ten jego uśmiech mnie zabija. Nie chcę się z nimi rozstawać, chcę z nimi zostać ! Dlaczego tak nie może być ? Rzuciłam się na Toma i przytuliłam go jak najmocniej mogłam i zaczęłam płakać.
-Ej … mała nie płacz – Tom potarł swoja ręka moje plecy.
-Obiecajcie mi że o nas nie zapomnicie – powiedziałam wycierając spływające po policzkach łzy.
-Pewnie że nie zapomnimy będziemy was przecież odwiedzać. – Jeszcze bardziej wtuliłam się w ciepłą bluzę dredziarza.
-Obiecajcie mi to ! Obiecajcie że się odezwiecie. Dajcie mi  jakiś kontakt cokolwiek  żebyśmy mogli się kontaktować – mówiłam dławiąc się własnymi łzami. Tom od razu zapisał mi w telefonie swój numer,
-Będę do ciebie dzwonić obiecuje  ! – pocałował mnie w czoło. Przynajmniej  będę mogła mu sms’a napisać. To już coś. Autobus się zatrzymał a ja nadal nie przestawałam płakać resztą widziałam że Ann też płakała i tuliła się do Maxa. Pożegnałyśmy się ze wszystkimi i wsiadłyśmy w taksówkę.
-Ann to jest okropne ..  Dlaczego nie  możemy z nimi zostać ! – Beczałam jak głupia a kierowca co chwilę na mnie zerkał.
-Shilla mi też nie jest łatwo ale obiecali że wrócą tak ? Więc wrócą – przytuliła mnie.  Po niecałych 20 minutach byłyśmy już po domem. Od razu rzuciłam się na łóżko i zaczęłam jeszcze bardziej płakać. Po 10 minutach zasnęłam..

MIESIĄC PÓŹNIEJ .

Od godziny leżałam na łóżku z telefonem w reku i co chwilę patrzyłam na wyświetlacz. Minął miesiąc… Tom się nie odezwał ani razu nawet nie odpisuje na moje sms’y .. Wiedziałam że tak będzie poco robiłam sobie nadzieje ?! Ehhh… Zamknęłam oczy i przypomniałam sobie wszystko co się do teraz działo …

~~*~~

-Co ?! – Wrzasnęłam słysząc krzyk koleżanki
-Chodź ! – mówiła ciągle krzycząc. Podniosłam się z łóżka i poszłam do salonu.
-Błagam – Westchnęłam – Otworzyłaś tę książkę – wyrwałam ją i potrząsnęłam – widzisz ? Nic tu niema! – mówiłam wykończona.
-Fakt teraz nic niema – uśmiechnęła się.
-Chwila, czekaj ?! Jak to teraz – skrzyżowałam ręce na piersi i rzuciłam w kierunku koleżanki pytające spojrzenie.
-To – wyciągnęła zza pleców złoty bilet a na jego widok zamarłam. Stałam tak nieruchomo i wpatrywałam się w złoty kawałek papieru.
-Ty sobie jaja robisz co nie ?! – Powiedziałam całkowicie nie wierząc w to co widzę. Wyrwałam jej przedmiot i zaczęłam go dokładnie oglądać.
-Nie ! Twoje marzenia się spełniają !  - Krzyknęła na co się rozpłakałam jak małe dziecko.
-Poznam Tokio Hotel ! –Krzyczałam biegając po całym domu ( Narobiłam niezłego bałaganu ) – Matko nie wierzę!!!

~~*~~

Idąc korytarzem miałam nogi jak z waty przecież od poznania moich idoli , „ mentorów , bogów „ ( Nie, nie jestem chora psychicznie ! )  dzieli  mnie kilka kroków !!
-Shilla to oni ? – Zapytała blond włosa wskazując na czwórkę osób siedzącą pod parasolem.
-O matko ! – westchnęłam i chwiejąc się ruszyłam przed siebie.
-Emmm… Cześć – Przywitałam się a kiedy oczy całej czwórki  zwróciły się na nas serce o  mało nie wyskoczyło mi z piersi.
-Hej – Podali nam ręce i przedstawili się co zrobiłyśmy i my.
-Więc to wy wygrałyście złoty bilet ? – Zapytał Bill.
-Tak – uśmiechnęłam się. To dziwne jeszcze kilka sekund temu mało co nie zemdlałam a teraz jestem spokojna i opanowana. Jakbym rozmawiała ze znajomymi a nie z idolami.

~~*~~

-no Braciszku – obdarzył go złowieszczym uśmiechem a potem to samo zrobił w moim kierunku. – Rozepnij Shilli Guzik w spodniach – urwał na chwilę i spojrzał na mnie – zębami.- Nie jestem w stanie opisać mojej miny w tamtym momencie.
-A jak się zaklinuje ? Znaczy kolczyk ? – zaśmiałam się żeby ukryć moje zmieszanie.
-To już wasza sprawa. –zaśmiał się. – To co Tom poddajesz się czy..
-Ja się nigdy nie poddaję – przysunął się do mnie – Kładź się – wykonałam jego polecenie ale nadal się śmiałam.  Po chwili dredziarz pochylił się nad moimi spodniami zaczął wykonywać zadanie.
-Cholera-warknął a ja podniosłam się na łokciach i zmierzyłam go wzrokiem.
-Co ? – zapytałam – Nie możesz sobie poradzić ?
-Jak byś nie zauważyła guzik masz już rozpięty – spojrzałam w dół i faktycznie guzik był odpięty .
-To o co chodzi ? – Chłopak podniósł lekko głowę a zarazem pociągnął za sobą materiał moich spodni.
-Hahahahahahha Zaklinował się !

~~*~~

Wyzwanie – Wolę robić dziwne rzeczy niż zdradzać prawdę o swoim życiu. Mam do tego kilka powodów.
-No to świetnie ! – ucieszył się – Musisz mnie pocałować –urwał – w usta. – westchnęłam głośno i zbliżyłam się do Toma.
-nie przyzwyczajaj się – mruknęłam i musnęłam jego wargi swoimi. To ja miałam go pocałować więc to ja musiałam wykonać pierwszy ruch. Potem pocałunek zaczął się pogłębiać.

~~*~~

-Nie płacz –usłyszałam ciche pomruki. Podniosłam głowę i zobaczyłam Toma z otwartymi oczami.
-Jejku, przepraszam nie chciałam cię obudzić, ja …
-Nic się nie stało, chodź – Wciągnął mnie na górę i przesuną  tak że mogłam swobodnie usiąść po turecku a było tam naprawdę mało miejsca.
-Co się stało ? Dlaczego płakałaś?
-Wspomnienia – odpowiedziałam cicho i spuściłam głowę
-To chłopak prawda ? – Zapytał równie cicho.
-Tak ale nie gadajmy o tym ..
-Jasne – przytulił mnie. W jego objęciach czułam się tak dobrze i bezpiecznie jak nigdy. Wiedziałam że kiedy Tom jest w pobliżu nic złego mi się nie stanie. Siedziałam tak jeszcze chwilę wtulona w ciepły tors chłopaka  i w końcu zasnęłam..


Ughh.. mam tego dosyć. Te wspomnienia nawiedzają mnie już od dłuższego czasu, czasami już jestem tak bezsilna że kładę się i płaczę cały dzień. Podniosłam się z łóżka i podeszłam do szafy z której zdjęłam dużą walizkę i zaczęłam się pakować…
--------------------------------------------------------
No to mamy Rozdział 11. Cieszmy się szybkimi rozdziałami póki one są bo zaraz szkoła i nie wiem jak będzie to wyglądało ( bo teraz 3 i muszę się wziąć do roboty  tym bardziej że mam z tata układ czerwony pasek = kolczyk w wardze xD ) no Ale chcę przed początkiem roku dobić do 13-14 rozdziału ale to wszytko zależy od was :) ( i znowu niezręcznie mi jest o to prosić ale jeżeli macie znajomych to powiedzcie im o tym opowiadaniu, bo nadal jest was tylko 5  chyba że ktoś się nie udziela xD Na pewno się jakoś odwdzięczę ) .. To chyba na tyle .. Piszcie kiedy chcecie 12 rozdział :P 

4 komentarze:

  1. Odcinek swietny, i nie moge sie doczekac na next! Szablon jest super chociaz i tak wszystkie mi sie podobaly :p mam taki sam uklad! Ale nie na kolczyk w wardze ale smileya albo w jezyku xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo :) Będę trzymała za cb kciuki ^^

      Usuń
  2. Fajny wygląd,bardzo fajnyyy :D Odcinek świetny , hah nie mogę nigdy z tej akcji z guzikiem :DDD Rozdział nast. jak najszybciej :DD

    OdpowiedzUsuń