sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział 14

Ze specjalną dedykacją dla Pauliny. Ż  ♥ kochana tęsknię :(
~~*~~
Siedziałam tak sama już z dobrą godzinę i dostawałam świra. Inaczej wyobrażałam sobie przyjazd do Polski no ale nie wszystko idzie tak jak byśmy chcieli. Napisałam kartkę że wychodzę, po czym zakluczyłam drzwi i ruszyłam przed siebie. Warszawa prawie wcale się nie zmieniła, te same dziurawe chodniki i ta sama dziura w asfalcie przez którą 10 lat temu zdarłam sobie kolano. Tęsknię za tym miastem ale nie wiem czy chciała bym tu wrócić  Skręciłam w wąską uliczkę z lewej strony i dotarłam na stare osiedle. Podeszłam do czwartego bloku po prawej stronie i weszłam do środka. Potem ruszyłam schodami na 3 piętro i zapukałam do drzwi z numerem 10.
-Shilla ?! – Krzyknęła blondynka miej więcej mojego wzrostu. – Kochana co ty tu robisz ! – Przytuliła mnie, a ja odwzajemniłam uścisk.
-Hej Paulina – uśmiechnęłam się i weszłam za nią do środka. – Przyjechałam na kilka dni.
-Ale fajnie ! – pisnęła w końcu nie widzieliśmy się rok.
-Shilla ?! Matko skarbie jak ty wyrosłaś. Piękniejsza coś jesteś czy mi się wydaje ? – Uśmiechnęła się mama dziewczyny.
-Dziękuję, to samo mogę powiedzieć o pani – uśmiechnęłam się i poszłam z blondynką do pokoju.
-Nic się nie zmieniłaś ! – zaśmiałam się siadając na łóżku 
-Przecież urosłam ! – oburzyła się.
-No dobra ! –zaśmiałam się, - To coś się ciekawego działo kiedy mnie nie było.
-No.. –zaczęła niepewnie – Alex
-Co Alex ?! – zapytałam zdziwiona.
-Przyszedł tutaj i zaczął robić awanturę że mam mu powiedzieć gdzie jesteś i wgl.
-Po co mu to ? –Zdziwiłam się
-Pierdolił coś że chce to naprawić .. wiesz jak to on. No ale mów co tam u ciebie – opowiedziałam jej o wszystkim o tym że poznałam Tokio Hotel, o uczuciach do Toma i o kłótni z mamą.
- No ale nareszcie wiesz kto jest twoim ojcem ! – uśmiechnęła się – wiesz co ci poprawi humor ? Zakupy ! – pisnęła i po niecałych 10 minutach byłyśmy w drodze do Złotych Tarasów.

~~~~

-Weź tą przymierz ! – Naciskałam
-Przymierzę jak ty przymierzysz to ! – wskazała na piękną sukienkę KLIK
-No i gdzie ja ją włożę ?!
-Gdzieś na pewno włożysz ! – wcisnęła mi sukienkę w ręce i wepchnęła do przymierzalni. Westchnęłam i przymierzyłam  sukienkę.
-Wow !
-Jest dobrze ? – Zapytałam przeglądając się w lustrze.
-Jest świetnie bierzesz ją ! – ponownie wepchnęła mnie do przebieralni. Potem ja pomogłam jej coś wybrać i wyszłyśmy z uśmiechem ze sklepu.
-To co może teraz na kawę ? – poszliśmy do kawiarni i usiadłyśmy przy oknie. Paulina poszła zamówić napoje a ja siedziałam i patrzyłam przez okno.
-Shilla ? –Usłyszałam znajomy męski głos. Kurwa !
-Cześć Alex – warknęłam bo wcale nie miałam ochoty na gadanie z nim.
-Czemu nie powiedziałaś że przyjeżdżasz ?! – Usiadł obok i położył rękę na moim kolanie.
-Weź tą rękę ! -  zdjęłam ja z kolana – Idź sobie nie mam ochoty z tobą rozmawiać.
-wiem, wiem zachowałem się jak idiota
-Nie jak idiota ale jak chuj ! a teraz do widzenia – zepchnęłam go z siedzenia przez co wylądował na ziemi robiąc przy tym niezły chaos.
-Shila ..
-Do widzenia panu ! – podszedł ochroniarz i wyprowadził chłopaka z kawiarni. A w tej samej chwili wróciła Paulina z kawą.
-Co on chciał ? –Zapytała siadając obok.
-Nie wiem – burknęłam – nie słuchałam – upiłam łyk kawy.

~~~~

-Gdzie ty byłaś tyle czasu ?! Martwiłam się ! – wrzasnęła mama kiedy tylko weszłam do domu. Nie dziwie się była godzina 23:07
-Byłam z Pauliną spokojnie. – uspokoiłam ją. – Mamo przepraszam za te wczorajsze .. – rodzicielka podeszła i przytuliła mnie bez słowa.
-To ja przepraszam że cie oszukiwałam i jeżeli jest coś co mogę dla ciebie zrobić to zrobię to ..
-właściwie to jest taka rzecz.
-No to słucham – uśmiechnęła się.
-Chcę się spotkać z tatą – powiedziałam oczekując jej reakcji. Mama nic nie powiedziała  tylko poszła do kuchni i po chwili wróciła z zeszytem  z którego wyjęła kartkę i podała mi ją.
-Tutaj masz jego adres. – spojrzałam na kartkę i zaniemówiłam.
-Hamburg ?! – Przez 2 lata mieszkałam w tym samym mieście co mój ojciec i nic o tym nie wiedziałam ??
-Dziękuję – przytuliłam ją i poszłam coś zjeść.

4 DNI PÓŹNIEJ.

-Powodzenia tam z Tomem – przytuliła mnie mama.
-Dziękuję – uśmiechnęłam się – Pamiętaj że wpadasz na wigilię. Właśnie ! nie powiedziałam ci że się przeprowadzamy to pewne.
-To świetnie, na pewno wpadnę a teraz ruszaj bo ucieknie ci pociąg – pocałowała mnie po czym weszłam do pociągu. Przez te cztery dni nie działo się nic nadzwyczajnego. Spotkałam się z Magdą, Kasią, Anią no i kilkoma innymi koleżankami i szlajałyśmy  się po Warszawie. Oczywiście natknęłam się jeszcze na Alexa który chciał żebym mu wybaczyła ale walnęłam go w twarz i sobie poszłam. Dziś rano dostałam sms’a od Ann z wiadomością że mam się kierować od razu pod podany adres bo już wszytki nasze rzeczy tam są. Uśmiechnęłam się sama do siebie i opierając głowę o szybę zasnęłam. Kiedy dojechałam do Hamburga była godzina 22:03  więc biegiem pobiegłam na przystanek i wsiadłam w autobus.
-dobra teraz trzeba tylko znaleźć dom z numerek 15 i będzie dobrze – mówiłam sama do siebie. W końcu udało mi się odnaleźć podany dom. Zatkało mnie dom był wspaniały, nie za duży nie za mały i w dodatku piękny.  Weszłam po cichu do środka i zaniemówiłam. Po prawej stronie była ogromna kuchnia a koło niej jadalnia ( oba pomieszczenia były w odcieniach beżu ) Idąc dalej był ogromny salon  z tarasem, z lewej strony łazienka i pralnia.
-Shilla ? – Ann rzuciła się na mnie. – Podoba ci się ?!
-Jest bosko ! – krzyknęłam.
-Poczekaj aż zobaczysz górę.- Pociągnęła mnie za rękę i faktycznie miała racje. Po lewej stronie były dwa pokoje, Ann w jasnych kolorach i mój w ciemnych.
-Masz widok na pokój Toma – szturchnęła mnie i śmiesznie poruszyła brwiami.
-Mrrr – zamruczałam i zaśmiałam się. Potem jeszcze tylko zobaczyłam łazienkę  ( jest większa niż ta na dole ) i jakiś dodatkowy pokój.
-Tom kazał powiedzieć że jak wrócisz to żebyś przyszła.
-Teraz to chyba trochę za późno jest 22:46.

-Spokojnie oni nie śpią jeszcze –wskazała na okno przez które było widać że w domu obok pali się światło. 
–Będzie dobrze – poklepała mnie po plecach ja ruszyłam do drzwi a potem do domu obok. Stałam przed dużymi drzwiami i najzwyczajniej bałam się zapukać bo wiedziałam że jak tam wejdę to nie wyjdę dopóki nie załatwię sprawy z Tomem. W końcu po pięciu minutach stania na mrozie ( bo ciepło nie było ) zapukałam do drzwi. Po chwili otworzył mi Bill w samych spodenkach.
-------------------------------------------------------------------------
Mamy rozdział 14. Jejku nie wiem jak mam wam dziękować za te wszystkie komentarze i 1044 wyświetlenia ! ♥ ♥ JESTEŚCIE KOCHAMI !
Jejku jutro urodziny chłopaków !! A z tej okazji dodam specjalny rozdział xD :P Zapraszam jutro :)

6 komentarzy:

  1. Chce jutro *.* Uuu Bill w samych spodenkach ^^ :P

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam z niecierpliwością do jutra ^^ popieram Anie ;):P

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super jak zawsze :DDDDDD Billy w samych spodenkach *____* , ahh już jutro stuknie im 24 :D ii jeszcze nowy rozdział♥

    OdpowiedzUsuń