Ze specjalną dedykacją dla Pauliny. Ż ♥ kochana tęsknię :(
~~*~~
Siedziałam tak sama już z dobrą godzinę i
dostawałam świra. Inaczej wyobrażałam sobie przyjazd do Polski no ale nie
wszystko idzie tak jak byśmy chcieli. Napisałam kartkę że wychodzę, po czym
zakluczyłam drzwi i ruszyłam przed siebie. Warszawa prawie wcale się nie
zmieniła, te same dziurawe chodniki i ta sama dziura w asfalcie przez którą 10
lat temu zdarłam sobie kolano. Tęsknię za tym miastem ale nie wiem czy chciała
bym tu wrócić Skręciłam w wąską uliczkę
z lewej strony i dotarłam na stare osiedle. Podeszłam do czwartego bloku po
prawej stronie i weszłam do środka. Potem ruszyłam schodami na 3 piętro i
zapukałam do drzwi z numerem 10.
-Shilla ?! – Krzyknęła blondynka miej więcej mojego
wzrostu. – Kochana co ty tu robisz ! – Przytuliła mnie, a ja odwzajemniłam
uścisk.
-Hej Paulina – uśmiechnęłam się i weszłam za
nią do środka. – Przyjechałam na kilka dni.
-Ale fajnie ! – pisnęła w końcu nie
widzieliśmy się rok.
-Shilla ?! Matko skarbie jak ty wyrosłaś.
Piękniejsza coś jesteś czy mi się wydaje ? – Uśmiechnęła się mama dziewczyny.
-Dziękuję, to samo mogę powiedzieć o pani –
uśmiechnęłam się i poszłam z blondynką do pokoju.
-Nic się nie zmieniłaś ! – zaśmiałam się
siadając na łóżku
-Przecież urosłam ! – oburzyła się.
-No dobra ! –zaśmiałam się, - To coś się
ciekawego działo kiedy mnie nie było.
-No.. –zaczęła niepewnie – Alex
-Co Alex ?! – zapytałam zdziwiona.
-Przyszedł tutaj i zaczął robić awanturę że
mam mu powiedzieć gdzie jesteś i wgl.
-Po co mu to ? –Zdziwiłam się
-Pierdolił coś że chce to naprawić .. wiesz
jak to on. No ale mów co tam u ciebie – opowiedziałam jej o wszystkim o tym że
poznałam Tokio Hotel, o uczuciach do Toma i o kłótni z mamą.
- No ale nareszcie wiesz kto jest twoim ojcem
! – uśmiechnęła się – wiesz co ci poprawi humor ? Zakupy ! – pisnęła i po
niecałych 10 minutach byłyśmy w drodze do Złotych Tarasów.
~~~~
-Weź tą przymierz ! – Naciskałam
-Przymierzę jak ty przymierzysz to ! –
wskazała na piękną sukienkę KLIK
-No i gdzie ja ją włożę ?!
-Gdzieś na pewno włożysz ! – wcisnęła mi sukienkę w ręce i
wepchnęła do przymierzalni. Westchnęłam i przymierzyłam sukienkę.
-Wow !
-Jest dobrze ? – Zapytałam przeglądając się w lustrze.
-Jest świetnie bierzesz ją ! – ponownie wepchnęła mnie do
przebieralni. Potem ja pomogłam jej coś wybrać i wyszłyśmy z uśmiechem ze
sklepu.
-To co może teraz na kawę ? – poszliśmy do kawiarni i
usiadłyśmy przy oknie. Paulina poszła zamówić napoje a ja siedziałam i
patrzyłam przez okno.
-Shilla ? –Usłyszałam znajomy męski głos. Kurwa !
-Cześć Alex – warknęłam bo wcale nie miałam ochoty na
gadanie z nim.
-Czemu nie powiedziałaś że przyjeżdżasz ?! – Usiadł obok i
położył rękę na moim kolanie.
-Weź tą rękę ! -
zdjęłam ja z kolana – Idź sobie nie mam ochoty z tobą rozmawiać.
-wiem, wiem zachowałem się jak idiota
-Nie jak idiota ale jak chuj ! a teraz do widzenia –
zepchnęłam go z siedzenia przez co wylądował na ziemi robiąc przy tym niezły
chaos.
-Shila ..
-Do widzenia panu ! – podszedł ochroniarz i wyprowadził
chłopaka z kawiarni. A w tej samej chwili wróciła Paulina z kawą.
-Co on chciał ? –Zapytała siadając obok.
-Nie wiem – burknęłam – nie słuchałam – upiłam łyk kawy.
~~~~
-Gdzie ty byłaś tyle czasu ?! Martwiłam się ! – wrzasnęła
mama kiedy tylko weszłam do domu. Nie dziwie się była godzina 23:07
-Byłam z Pauliną spokojnie. – uspokoiłam ją. – Mamo
przepraszam za te wczorajsze .. – rodzicielka podeszła i przytuliła mnie bez
słowa.
-To ja przepraszam że cie oszukiwałam i jeżeli jest coś co
mogę dla ciebie zrobić to zrobię to ..
-właściwie to jest taka rzecz.
-No to słucham – uśmiechnęła się.
-Chcę się spotkać z tatą – powiedziałam oczekując jej
reakcji. Mama nic nie powiedziała tylko poszła do kuchni i po chwili wróciła z
zeszytem z którego wyjęła kartkę i
podała mi ją.
-Tutaj masz jego adres. – spojrzałam na kartkę i
zaniemówiłam.
-Hamburg ?! – Przez 2 lata mieszkałam w tym samym mieście co
mój ojciec i nic o tym nie wiedziałam ??
-Dziękuję – przytuliłam ją i poszłam coś zjeść.
4 DNI PÓŹNIEJ.
-Powodzenia tam z Tomem – przytuliła mnie mama.
-Dziękuję – uśmiechnęłam się – Pamiętaj że wpadasz na
wigilię. Właśnie ! nie powiedziałam ci że się przeprowadzamy to pewne.
-To świetnie, na pewno wpadnę a teraz ruszaj bo ucieknie ci
pociąg – pocałowała mnie po czym weszłam do pociągu. Przez te cztery dni nie
działo się nic nadzwyczajnego. Spotkałam się z Magdą, Kasią, Anią no i kilkoma
innymi koleżankami i szlajałyśmy się po
Warszawie. Oczywiście natknęłam się jeszcze na Alexa który chciał żebym mu
wybaczyła ale walnęłam go w twarz i sobie poszłam. Dziś rano dostałam sms’a od
Ann z wiadomością że mam się kierować od razu pod podany adres bo już wszytki
nasze rzeczy tam są. Uśmiechnęłam się sama do siebie i opierając głowę o szybę
zasnęłam. Kiedy dojechałam do Hamburga była godzina 22:03 więc biegiem pobiegłam na przystanek i
wsiadłam w autobus.
-dobra teraz trzeba tylko znaleźć dom z numerek 15 i będzie
dobrze – mówiłam sama do siebie. W końcu udało mi się odnaleźć podany dom.
Zatkało mnie dom był wspaniały, nie za duży nie za mały i w dodatku piękny. Weszłam po cichu do środka i zaniemówiłam. Po
prawej stronie była ogromna kuchnia a koło niej jadalnia ( oba pomieszczenia
były w odcieniach beżu ) Idąc dalej był ogromny salon z tarasem, z lewej strony łazienka i pralnia.
-Shilla ? – Ann rzuciła się na mnie. – Podoba ci się ?!
-Jest bosko ! – krzyknęłam.
-Poczekaj aż zobaczysz górę.- Pociągnęła mnie za rękę i
faktycznie miała racje. Po lewej stronie były dwa pokoje, Ann w jasnych
kolorach i mój w ciemnych.
-Masz widok na pokój Toma – szturchnęła mnie i śmiesznie
poruszyła brwiami.
-Mrrr – zamruczałam i zaśmiałam się. Potem jeszcze tylko
zobaczyłam łazienkę ( jest większa niż
ta na dole ) i jakiś dodatkowy pokój.
-Tom kazał powiedzieć że jak wrócisz to żebyś przyszła.
-Teraz to chyba trochę za późno jest 22:46.
-Spokojnie oni nie śpią jeszcze –wskazała na okno przez
które było widać że w domu obok pali się światło.
–Będzie dobrze – poklepała
mnie po plecach ja ruszyłam do drzwi a potem do domu obok. Stałam przed dużymi
drzwiami i najzwyczajniej bałam się zapukać bo wiedziałam że jak tam wejdę to
nie wyjdę dopóki nie załatwię sprawy z Tomem. W końcu po pięciu minutach stania
na mrozie ( bo ciepło nie było ) zapukałam do drzwi. Po chwili otworzył mi Bill
w samych spodenkach.
-------------------------------------------------------------------------
Mamy rozdział 14. Jejku nie wiem jak mam wam dziękować za te wszystkie komentarze i 1044 wyświetlenia ! ♥ ♥ JESTEŚCIE KOCHAMI !
Jejku jutro urodziny chłopaków !! A z tej okazji dodam specjalny rozdział xD :P Zapraszam jutro :)
Chce jutro *.* Uuu Bill w samych spodenkach ^^ :P
OdpowiedzUsuńHahaha ♥
Usuńczekam z niecierpliwością do jutra ^^ popieram Anie ;):P
OdpowiedzUsuń♥
UsuńRozdział super jak zawsze :DDDDDD Billy w samych spodenkach *____* , ahh już jutro stuknie im 24 :D ii jeszcze nowy rozdział♥
OdpowiedzUsuńJestem z nich taka dumna ♥ Nasi chłopcy ^^
Usuń