Czego chcesz Tom ?! –
warknęłam bo naprawdę mnie to bolało.
-Skąd wiesz że to ja ?! –
Zaczął się bronić
-Bo wiem, o co chodzi.
-O nic to nie chcący –
nadal się bronił. Czy on naprawdę Myśli że jestem taka głupia ? Dobra nie ważne
skupmy się na nagrywaniu.
~~~~
Plan opuściliśmy po 11
strasznie się zdziwiłam że zajęło nam to tak mało czasu, ale chłopaki wyjaśnili
nam że wszystko było nagrane wcześniej i czekali tylko na sceny ze zwycięzcami.
-To co robimy ? – Rzucił
Tom rozsiadając się na dużej kanapie. Ich hotel był taki wspaniały, wygląda jak
Pałac !
-Nie wiem ale mam sprawę –
wyjęłam dwie kartki z kieszeni. Najpierw pozdrowiłam chłopaków od wszystkich
zapisanych na kartce a potem powiedziałam im o Paulince. – I pomyślałam że
mogli byście ją odwiedzić.
-Jasne ! Możemy iść nawet
teraz ! – ucieszyli się. Widać było że kochają swoich fanów.
-Naprawdę ?! Mam przy
sobie adres szpitala –ucieszyłam się że spełnię życzenie małej dziewczynki.
-No jasne ! – Po drodze do
szpitala wstąpiliśmy jeszcze do sklepu i kupiliśmy słodycze i pluszowego misia
bo o pustych rękach nie pójdziemy.
~~~~~
-Przepraszam bardzo –
Podeszłam do starszej kobiety w recepcji.
-Słucham. – uśmiechnęła
się blado.
-Wie pani może gdzie leży
taka mała dziewczyna. Paulina się nazywa ma 5 lat i choruje na raka. – starałam
się powiedzieć wszystko co o niej wiedziałam.
-Aaa.. Tak idzie pani
prosto – wskazała ręką kierunek – i schodami na 2 piętro sala numer 37.
-Dziękuję Bardzo ! – od
razu ruszyliśmy we wskazanym kierunku.
-Dobra mała i mama są w
Sali – powiedziałam zaglądając przez okienko – na razie wejdę tam z Ann a potem
po was przyjdziemy. – Kiedy chłopcy przytaknęli weszłam z blondynka do pokoju.
-No witam małą księżniczkę
–ucałowałam małą w czoło – jak się panienka czuje ?
-Dobrze. Emmm udało ci się
? –doskonale wiedziałam o co chciała zapytać.
-no nie do końca –
posmutniałam – znaczy nie mam filmiku ale mam coś co też cie powinno ucieszyć.
Ale to niespodzianka więc Ann zasłoni ci oczka dobrze ?
-Jasne – uśmiechnęła się.
Kiedy Ann zawiązała jej bandankę tak że nic nie widziała, wyjaśniła jej mamie o
co chodzi a ja poszłam po chłopaków. Do Sali weszliśmy tak cicho jak tylko się
mogło.
-Paulinko jesteś gotowa ?-
Zapytałam.
-TAK ! – krzyknęła
podekscytowana a ja zdjęłam jej materiał z twarzy, przy czym od razu zauważyłam
bliznę na jej czole . Nie minęło kilka sekund a dziewczynka płakała w
niebo głosy.
-Nie wierzę ! – podbiegła
go nich i przytuliła się.
-Cześć maleńka – uśmiechnął
się Bill i wziął małą na ręce. Byłam bardzo zadowolona że Paulina była tak
szczęśliwa. Nie wiedziałam że chłopcy maja tak dobry kontakt z dziećmi, tak sodko
wyglądali śpiewając z mała piosenki aż miło się robiło od samego patrzenia.
-maleńka my już będziemy
lecieć – odparł smutno Tom.
-rozumiem – uśmiechnęła
się –dziękuję ! – krzyknęła i wtuliła się we mnie.
-Nie masz za co !-
uśmiechnęłam się i po chwili z chłopakami i mama dziewczynki wyszliśmy z Sali.
-Dziękuję wam. Naprawdę, -
zaczęła z nami rozmawiać. Wyjaśniła nam że nie ma pieniędzy na leczenie więc
dziewczynka ma już mało czasu. A ja nie mogłam tego słuchać.
-Ona nie może umrzeć !
–samotna łza spłynęła po moim Poliku.
-Nie umrze ! – Krzyknął
Bill – Z wielka chęcią zapłacimy za jej leczenie. Prawda ?
-PRAWDA ! – krzyknęła
reszta a ja wtuliłam się w Billa.
-Nie wiem jak mam wam
dziękować – załkała kobieta. Pogadaliśmy jeszcze chwilę, chłopaki dali kobiecie
pieniądze i wróciliśmy do hotelu.
-Jesteście wspaniali –
Powiedziałam siadając na kanapie.
-Każdy by tak zrobił –
zaśmiał się Tom – Dobra to co robimy ? - Chciałam powiedzieć że nie mam pojęcia
ale dostałam sms'a od Ann ?
„ Widzę jak się na siebie patrzycie :) ♥ „
spojrzałam na nią z dziwną miną.
-Zagrajmy w Butelkę –
Odpowiedziała blondynka. Oooo nie ! Ona znowu chce się bawić w swatkę.. Kocham
ją ale czasami mam ochotę ją zabić !! Czasami jej gierki potrafiły ranić.
Znaczy no nie do końca chodzi o to ale już kiedyś Ann mnie zeswatała i nie chcę
znowu przechodzić tego samego.
-Świetny pomysł zadzwonię
do Maxa to też pogra – Tom wyjął telefon a po niecałych 10 minutach
siedzieliśmy w siódemkę na podłodze.
-Kto pierwszy ? –
Zapytałam.
-Ty ! – Krzyknęła Ann, a
ja zakręciłam butelką.
-Uuuu Bill – zasyczeli.
-Hah ?! To Bill pytanie
czy wyzwanie ? – po krótkim rozmyślaniu w końcu się odezwał.
-Wyzwanie.
-Kurcze nigdy nie wiem co
mam dać.. No ale wystarczy że wsadzisz sobie lód w majtki i będzie git. – Bill
po moich słowach wybałuszył oczy.
-Lód ? Z lodówki ? –
przeraził się.
-Dokładnie – uśmiechnęłam
się co zrobiła też reszta. Biedny Bill poszedł do kuchni i po chwili wrócił z
woreczkiem lodu.
-Masz i się ciesz –
rozpiął spodnie i tak jak kazałam wsadził sobie lód w majtki.
-Żeby tylko ci nie zamarzł
– prychnął Tom widząc minę brata która mówiła sama za siebie . A ja nie mogłam
się powstrzymać i zaczęłam się śmiać. A po mnie zrobiła to reszta.
-Dobra teraz ja - powiedział po chwili ( oczywiście wyjął już
lód ze swojej bielizny ) i zakręcił butelką.
------------------------------------------------
Ostatnio dostałam wenę i tak jakoś napisałam dziesięć rozdziałów do przodu, więc kilka kolejnych będzie się pojawiało częściej.
Piszcie kiedy chcecie rozdział 7 :P
Ten rozdziała jakoś m się nie podoba ale jest do przełknięcia.
Piszcie kiedy chcecie rozdział 7 :P
Ten rozdziała jakoś m się nie podoba ale jest do przełknięcia.
To co będzie więcej czytaczy czy zostajemy przy tej garstce ? ♥
Teraz! Ja chce go teraz i juz! Coraz bardziej wciagam sie w Twoje opowiadanie :)) Akcja z lodem best! Hahhaha
OdpowiedzUsuńCiesze się że ci się podoba :) Najprawdopodobniej dodam 7 rozdział jeszcze dzisiaj :)
UsuńCZEKAM!!!!! <3
OdpowiedzUsuń