Super nigdzie nie ma nawet śladu po Ani i Billu a o panach G to już nie wspomnę... Właśnie widzę jak wszycy mnie lubią. Jestem głupia !
Wróciłam do domu i zamknęłam się w pokoju. Ania spała u siebie. Nie wiem dokładnie co mam ze sobą zrobić.. Toma nie chcę widzieć na oczy tego jestem pewna. Mało myśląc wyjełam z szafy walizkę i się spakowałam. Następnie wyrwałam kartkę z zeszytu i napisałam liścik że muszę sobie wszystko przemyśleć i takie bzdety po czym zaniosłam go po cichu do pokoju Ann. Westchnęłam cicho i zaknąwszy drzwi ruszyłam w stronę peronu.
*
Zegarek wskazywał godzinę 8:34 - usiadłam w przedziale i oparłam głowę o szybę. Nie chcę wyjeżdżać na prawde ale nie mam wyboru. To smutne że wszyscy poszli sobie do domu zostawiając mnie samą w hotelu widocznie tyle ich obchodzę a co do Toma to nie chcę na razie o nim gadać. Nie chcę z nim zrywać nie potrafiła bym ale taka przerwa może da mu trochę do myślenia w końcu pobił wczoraj chłopaka do nieprzytomności ! Naprawdę zaczęłam się go bać. Koło godziny 14:23 byłam już w Warszawie. Wyszłam już z pociągu i zapaliłam papierosa - nie czekając na autobus ruszyłam w stronę domu. Ciężko mi się ciągnęło walizkę po śniegu ale w końcu dotarłam do celu. Na złość drzwi były zamknięte dobrze że wzięłam zapasowe klucze. Od razu po wejściu do domu dopadła mnie fala ciepła.
-Mamo ? - powiedziałam głośno.
-Shilla ? - na schodach pojawiła się moja rodzicielka.
-Mamo mogę się tu zatrzymać na kilka dni ? - załamał mi się głos.
-Jasne córcia siadaj ! - Mama poszła zrobić kakao i usiadła ze mną w salonie.
-Co się stało ? - opowiedziałam jej o wszystkim.
-Tom ? nie wierzę - złapała się za glowę - przecież to taki grzeczny chłopak.
-No własnie mamo ! Ja się go boję.. -spuściłam głowę - a najgorsze jest to że jak wstałam rano to nikogo już nie było...
-Zostawili cię ? - Zdziwiła się.
-Tak. - westchnęłam
-A Ann ?
-Też mamo.. była zajęta Billem.. co ja mam robić.
-Nic nie rób. To nie ty nawaliłaś tylko on.
-Ale on mnie nie zdradził tylko pobił kolesia..
-Do nieprzytomności ! córcia pobił go może pobić ciebie - upiła łyk - odpuść go sobie znajdzie się lepszy chłopak...
-Ja nie chcę innego mamo ja chcę Toma !.
-Ale ja to wiem ! ale nie możesz z nim być ...
-Wiem mamo - rozpłakałam się. Wiem że nie powinnam być z Tomem. On jest sławny takie jak ja to on ma na pęczki... teraz rozumiem co przeżywała Ania mówiąć " on może mieć każdą " Wiem że Tom będzie miał problemy przez to pobicie powinnam teraz być przy nim i go wspierać w końcu pobił się w mojej obronie ...
***
Cały tydzień siedziałam w swoim pokoju i myślałam jak mam to rozwiązać.. ciężko było mi myśleć kiedy mój telefon wariował od nieodebranych połączeń i wiadomości. Nie zajżałam do niego ani razu..
-Myślę że powinnaś jechać do domu i porozmawiać z nimi na poważnie.. powinnaś powiedzieć im jak się czułas kiedy cię zostawili, jak się czułas kiedy widziałaś jak Tom bije tego chłopaka powinnaś się im wypłakać żeby zrozumieli co przeżywałaś..
-Może masz rację - nadal nie byłam pewna czy powinnam posłuchać się matki ale w końcu to matka ona wie najlepiej.. - Dziękuję - ucałowałam ją w policzek i poszłam się spakować.
*
-Trzymaj się skarbie ! ! -krzyknęła kiedy pociąg ruszył z peronu. Cóż wracam do siebie znowu bedę musiała stanąć twarzą w twarz z Anią, Tomem, Billem i panami G. Nie wiem jak to wyjdzie, nie wiem jak zareaguja na to że wróciłam, nie wiem jak zareaguję gdy zobaczę Toma - nic nie wiem i to mnie dobija.
*
Westchnęłam głośno stojąc pod domem, w cale nie miałam ochoty tam wchodzić ale musiałam. Ruszyłam powoli do drzwi i po cichu weszłam do środka. Kiedy zdejmowałam buty i kurtkę usłyszałam głos Ani.
-Bill kochanie to ty ? - nie odezwałam sie więc wyszła do korytarza. Nie spodziewałam się że tak poblednie na mój widok. Szklanka którą właśnie miała w ręku uderzyła o podłoge w skutek czego roztrzaskała się na tysiące kawałków.
-Ann wszytko ok ?! - usłyszałam głos Toma. Serce zaczęło mi bić mocniej a nogi miałam jak z waty. Ona terz nie odpowiedziała więc i on się zjawił w przedpokoju. kończyłam własnie odwijanie szalkia i starałam się na nich nie patrzec ale to było ciężkie kiedy oni nie spuszczali ze mnie wzroku.
-Shilla -Tom złapał mnie za rękę ale od razu ją wyrwałam.
-Idę się rozpakować - wyminęłam ich i poszłam na piętro. Tak na prawdę w pokoju siedziałam znacznie dłużej. Nie chciałam schodzić na dół ale musiałam.
-Musimy porozmawiać - powiedziałam przerywając niezręczną ciszę panującą w salonie. Wszyscy spojżeli na mnie..
-Shilla ja .. - zaczął Tom - ja na prawdę nie chciałem żeby tak wyszło.. ja .. ja byłem pijany..
-Tom ty go prawie zabiłeś - powiedziałam spokojnie - przynajmniej próbowałam.
-Nie zabił bym go na prawdę - tłumaczył się - nie chcę cię stracić przez taką głupotę
-Głupotę ? Tom to nie jest głupota nie wiesz jak ja sie czułam kiedy widziałam ciebie bijącego tego gościa. Nie wiesz jak się czułam wiedząc że moge cie przez to stracić, nie wiesz jak się czułam kiedy uświadomiła sobie że moge się bać... że się boję własnego chłopaka nie wiesz ! Nie wiesz tak samo jak nie wiesz tego jak się czułam kiedy wyszłam z tego jebanego pokoju ! - płakałam - nikogo z was nie było! zostawiliście mnie samą.. mieliście mnie w dupie woleliście wrócić do domu..
-Shilla myśleiśmy że wróciłaś do domu.
-To źle myśleliście ! Mieliście mnie w dupie byliście wszyscy zajęci czymś innym, ważniejszym ode mnie.. - Schowałam twarz w dłonie.
-Kochanie -Tom usiadł koło mnie i mnie przytulił - nigdy nie mielismy cię ww dupie -trzęsłam sę pod jego dotykiem - na prawdę myślałem że już poszłaś...
- a kiedy wróciłeś nawet tego nie sprawdziłeś
-Nie bo chciałem ci dać trochę spokoju - położył rękę na mojej ręce - Spójż na mnie - dodał cicho.
-Nie chcę - powiedziałam równie cicho jak i on..
-Spójż na mnie -powtórzył. Przeniosłam powoli wzrok na chłopaka.
-Co ? - zapytałam a on nic nie mówiąc pocałował mnie... Brakowało mi tego przez te kilka dni.
-Zrozum nie chce po prostu by ktoś cię skrzywdził.
-Tom ale przecież możesz mieć przez to kłopoty rozumiesz ?! Nie powinieneś się bić z mojego powodu.. wiesz przez ten tydzień sporo myślałam... - powiedzieć mu czy nie ?
-Nad czym ? - złapał mnie za rękę.
-Wiesz... kiedy ciebie jeszcze nie znałam wszytko wydawało się takie łatwe.. miałam wasze plakaty na drzwiach i wyobrażałam sobie jak to wspaniale było by cię potkać.. wszytko miało być pięknie miałam cię kochać do końca życia , ty mnie tak samo, fani mieli nas kochać ale tak nie jest Tom wiesz czemu ?
- Zdezorientowany pokręcił głową...
-Bo ja do ciebie nie pasuję... jestem zwykłą szarą dziewczyną jak cała reszta. Niczym nie wyróżniam się z tłumu i mówię ci to bo cię kocham ale zrozum ... nie powinniśmy być razem..
-Co ty mówisz ?! - odskoczył
-Tom on ci tego nie popuści, zgłosi to na policję a potem się zacznie cała sielanka, rozprawa i wszytko pójdzie w media. Nie chcę słuchac jak bardzo się przeze mnie zmieniłeś rozumiesz Tom. Kocham cię ale nie chcę cię zmieniać. !
-Nie zmieniasz mnie ! -pisnął
-Ja to widzę inaczej - westchnęłam.
-Tom ale przecież możesz mieć przez to kłopoty rozumiesz ?! Nie powinieneś się bić z mojego powodu.. wiesz przez ten tydzień sporo myślałam... - powiedzieć mu czy nie ?
-Nad czym ? - złapał mnie za rękę.
-Wiesz... kiedy ciebie jeszcze nie znałam wszytko wydawało się takie łatwe.. miałam wasze plakaty na drzwiach i wyobrażałam sobie jak to wspaniale było by cię potkać.. wszytko miało być pięknie miałam cię kochać do końca życia , ty mnie tak samo, fani mieli nas kochać ale tak nie jest Tom wiesz czemu ?
- Zdezorientowany pokręcił głową...
-Bo ja do ciebie nie pasuję... jestem zwykłą szarą dziewczyną jak cała reszta. Niczym nie wyróżniam się z tłumu i mówię ci to bo cię kocham ale zrozum ... nie powinniśmy być razem..
-Co ty mówisz ?! - odskoczył
-Tom on ci tego nie popuści, zgłosi to na policję a potem się zacznie cała sielanka, rozprawa i wszytko pójdzie w media. Nie chcę słuchac jak bardzo się przeze mnie zmieniłeś rozumiesz Tom. Kocham cię ale nie chcę cię zmieniać. !
-Nie zmieniasz mnie ! -pisnął
-Ja to widzę inaczej - westchnęłam.
Zajebiaszczy ! *o* ghfiuhvfudsi boski <3
OdpowiedzUsuńO matko ! Znlazłam Twój blog przez przypadek i zaczełam czytać.. powiem tyle.. TO JEST WSPANIAŁE ! Strasznie mi się spodobało to opowiadanie i pozwól,że dodam Cię do linek ;) Ja również piszę opowiadania o Tokio Hotel ;)
OdpowiedzUsuńZaczęłam teraz nowe opowiadanie, jest już 6 odcinków ;) Zapraszam ;) i czekam na nowy odcinek ;)
http://miloscjestsilna.blogspot.com/