-Ania no ! - Mówiłam po raz setny i weszłam do kuchni, gdzie leżał list.
" Hej ! Jezu sorry, że pisze to w liście, ale nie mogłam cię obudzić ^^ Tak słodko spałaś. Pojechałam z chłopakami do miasta nie będzie nas do wieczora. Głupio ? wiem, ale słuchaj ubierz się bombowo i wbijaj o 17:00 do klubu " DREAM " Adres wyślę ci na telefon. ŁADNIE = WYSTRZAŁOWO ! Papatki "
AHA ? OKEJ ? CO JEST GRANE ?
Mam jeszcze nie całe pięć godzin, więc kurczę co ja mogę porobić ? Zrobiłam sobie zapiekanki i usiadłam w salonie. Oczywiście włączyłam telewizor i z racji tej, że nic ciekawego nie leciało włączyłam wiadomości.
-Ja uważam, że to słodkie, że Shilla się tak zestresowała na gali przynajmniej była sobą - mówił reporter
-Zgadzam się z tobą ! To dobra dziewczyna a jej piosenka została odtworzona ja YouTube już ponad 1.000.000 razy a musimy przypomnieć, że dopiero wczoraj o godzinie 20:30 została pierwszy raz puszczona.
-To niesamowite jak szybko ludzie pokochali głos dziewczyny gitarzysty sławnego zespołu Tokio Hotel - wyłączyłam telewizję i pobiegłam do pokoju. Wyjęłam laptopa i weszłam na YT.
-O KURWA ! -Zaczęłam krzyczeć na cały dom.
" Wspaniała piosenka "
" Masz piękny głos ! Śliczna piosenka "
" KOCHAM ! KOCHAM ! KOCHAM ! KOCHAM ! "
Następnie weszłam na Twittera
"JA PIERDOLE KURWA MÓWIŁAM ŻE PIĘKNIE ŚPIEWASZ ?! PAULINA "
" BOŻE SŁODKO WYGLĄDAŁAŚ NA GALI ! "
" JUŻ CIĘ KOCHAM "
" WIELKI TALENT, WIELKI GŁOS "
" ZBIERAM KASE NA BILET NA TWÓJ KONCERT "
" GRATULUJĘ WSPANIAŁEJ PIOSENKI "
" OD DZIŚ JESTEM SHILLANATORS ! ♥ "
Jezu ! Popłakałam się to ... nie mogę uwierzyć, że innym podoba się to co nagrałam... Od razu napisałam podziękowania, a kiedy zasypała mnie fala interakcji postanowiłam zrobić tweetcama. Z dziewczynami gadało się super. Na prawdę nigdy w życiu nie usłyszałam tylu pochwał ! Wszyscy mówili jak bardzo podoba, im się piosenka i jak bardzo kochają mnie za te odpały na gali. Wszyscy razem się śmieliśmy. Dziwnie trochę, bo poczułam się jakbym rozmawiała z fanami. Wiecie, o co chodzi ja mega sławna gwiazda robię tweetcama dla moich fanów. Problem w tym, że ja nie chciałam być sławna i nie jestem sławna - chyba i czy wgl możliwe jest, że ja będę miała fanów ? Przecież osoby po drugiej stronie komputera to osoby, którym podoba się moja piosenka, ale czy mogę ich nazywać fanami ? czy mogę nazywać siebie gwiazdą ? Kiedy zegarek wskazywał godzinę 14:30 pożegnałam się ze wszystkimi i poszłam się umyć. Kiedy byłam już czysta i ogolona stanęłam przed szafą i zastanawiałam się co mam włożyć " ŁADNIE = WYSTRZAŁOWO ! " przeczytałam na kartce cóż.. wyjęłam z szafy koronkową sukienkę i kremowe szpilki. Ubrałam wszystko, kiedy skończyłam makijaż. W sumie mogłam najpierw się ubrać, a potem się pomalować, ale wolałam nie ryzykować zabrudzeniem sukienki, ponieważ jest ona jasna.
Kiedy byłam już gotowa zamówiłam taksówkę. Po nie całych 10 minutach przed domem rozległ się klakson. Założyłam płaszcz i łapiąc swoją torebkę zamknęłam drzwi.
-Dzień dobry - przywitałam się z kierowcą.
-Witam panienkę - uśmiechnął się. - Gdzie zawieść ? - Pokazałam mu adres i zapięłam pas.
*
-Miłego wieczoru
-Dziękuję - zapłaciłam i zamknęłam za sobą drzwi. Ruszyłam powoli w stronę wejścia. Pchnęłam duże złote drzwi i byłam zdziwiona. Kurcze czemu kazali mi przyjść do tak mega luksusowego klubu ? Zeszłam na dół po kamiennych schodkach i odwiesiłam płaszcz na wieszaku. ciężko było mi znaleźć jakikolwiek wolny wieszak, bo wszystkie ( a było ich ponad 200 ) były zajęte. Dziwne.. po mimo zajętych wieszaków w klubie panuje cisza.
-Halo ? - Zapytałam wchodząc do ciemnej sali, w której jedynym źródłem światła były słabe niebieskie lampki, które praktycznie dawały tylko poświatę, bo nazwać tego światłem nie można.
-Ann ? - Zapytałam i, wtedy mało co serce mi nie wyskoczyło z piersi.
-NIESPODZIANKA ! - Wykrzyknęło równocześnie +200 osób. Łzy naszły mi do oczu.
-Mama ? Tata ! Paulina ! Magda ! Kasia ! Ola KURWA ! Aaaa- pobiegłam się ze wszystkimi przywitać. Tu byli wszyscy. Moi najlepsi przyjaciele z Polski moja babcia , dziadek, ciocia, wujek wszyscy dosłownie. - Jezu - otarłam spływające łzy.
-Wyglądasz ślicznie ! - Powiedziała Paulina
-Jezu ty też boże nadal nie wierzę, że tu jesteście ! - powiedziałam z mega uśmiechem.
-nie jesteś zła, że przyprowadziliśmy kilku swoich znajomych ?
-Co ? Jasne, że nie !
*
Od dobrych trzech godzin wlewamy w siebie z dziewczynami i całą resztą osób alkohol. Wódka znika ze stołu w niemiłosiernie szybkim tempie a nikt jeszcze ani razu się nie zachwiał. Piłam właśnie z dziewczynami drinka, kiedy ktoś położył mi rękę na ramieniu. Jestem przyzwyczajona do tego, że zazwyczaj robi to Tom, więc się odwróciłam.
-Co kochanie ? - zapytałam, ale ugryzłam się w język, kiedy zobaczyłem przed sobą Alexa. Odwróciła się do dziewczyn.
-Daję słowo, że nic nie wiedziałam o tym, że on tu będzie - zaczęły się tłumaczyć.
-Zatańczysz ? - zapytał. Chciałam powiedzieć Nie, ale powiedziałam
-Jasne - Kurczę no, bo, po co rozdrapywać stare strupy to, co było kiedyś niech zostanie przeszłością. Nadal go nienawidzę, ale to moja impreza i mam się na niej bawić, a nie płakać. Alex złapał mnie za rękę i wyciągnął na środek parkietu. Zaczęliśmy tańczyć.
-Ślicznie wyglądasz - uśmiechnął się. Boże, pamiętam ze kiedyś tak bardzo kochałam ten jego uśmiech..
-Dziękuję. - zarumieniłam się.
-Aww - przygryzł wargę - kocham jak się rumienisz. - Powiedział i przejechał kciukiem po moim policzku.
-Alex.. przestań - Powiedziałam, ale nie zdjęłam jego ręki ze swojej twarzy.
Boże, ogarnij się kurwa kochasz Toma suko!
-W czym on jest lepszy ode mnie ? Hmm -Zapytał i objął mnie w pasie.
-Ja.. um..
-Wróć do mnie Shilla. - Powiedział i przytulił mnie - wszystko może być tak jak dawniej.
-Oh!, ale to wszystko rozpadło się przez ciebie - jęknęłam kładąc swój podbródek na jego ramieniu.
-Wiem .. Byłem głupi. Szukałem cię wszędzie przez dwa lata, ale nikt nie chciał mi powiedzieć, gdzie jesteś kwiatuszku ..
-Jak to ? Szukałeś mnie dwa lata ? -zdziwiłam się
-Normalnie nawet namówiłem rodziców, by kupili dom w Warszawie dwie ulice od twojej.
-Oh! Oszalałeś ?
-Nie. Słuchaj - podniósł mój podbródek tak, że staliśmy twarzą w twarz. - Wtedy, kiedy weszłaś do pokoju byłem napruty w trzy dupy. Nic kompletnie nie pamiętam. Wiedz, że nigdy nie chciałem wywołać u ciebie łez...
-Ja.. naprawdę szukałeś mnie dwa lata ?
-Byłem u wszystkich twoich koleżanek, ale one nic mi nie chciały powiedzieć.
" -No dobra ! –zaśmiałam się, - To coś się ciekawego działo, kiedy mnie nie było.
-No.. –zaczęła niepewnie – Alex
-Co Alex ?! – zapytałam zdziwiona.
-Przyszedł tutaj i zaczął robić awanturę, że mam mu powiedzieć, gdzie jesteś i wgl.
-Po co mu to ? –Zdziwiłam się
-Pierdolił coś, że chce to naprawić .. wiesz jak to on. "
-Wróć do mnie - wyszeptał. Zadziwiające jeszcze chwilę temu muzyka powalała mnie na kolana mogę dać sobie rękę uciąć, że ludzie mieszkający dwie ulice dalej słyszą dokładnie każde słowo i każdy dźwięk piosenki a ja jestem w stanie usłyszeć nawet najcichszy szept Alex'a
-Alex .. jestem z Tomem - powiedziałam.
-Kochasz go ?
-Tak.
-Tak bardzo jak kochałaś mnie ? Powiedz mi szczerze czujesz coś ciągle do mnie.
OH ! KURWA CZUJE DOBRA ?! CZUJE ALE DLACZEGO WCIĄŻ COŚ DO NIEGO CZUJE ?
-Tu jesteś ! Idziemy tort czeka - powiedział Tom i złapał mnie za rękę. W sumie byłam mu wdzięczna za to, że uratował mnie z tej całej sytuacji. On na szczęście nie wie, że to jest Alex. I kurcze może to naprawdę zabrzmi głupio i nieodpowiedzialnie, ale ja wierzę Alex'owi. znam go na tyle dobrze, że wiem, kiedy mówi prawdę, a kiedy kłamie. On na prawdę musiał być, wtedy najebany.
-To teraz zapraszamy rodzinę i znajomych do przemowy - zaśmiał się Bill, ale, że nikt nie był na tyle odważny stwierdził, że sam zacznie. Zostałam posadzona na czymś w rodzaju tronu, z którego dokładnie widziałam całą salę..
-To ja chcę ci życzyć .. hmmm - zastanowił się - chcę żebyś była z Tomem mega szczęśliwa żebyście mieli małe Kaulitzy, bo kurczę serio chcę być wujkiem !
-Okeyy - Zaśmiałam się.
-A ja córcia - powiedziała mama - chciałabym ci życzyć szczęścia w twojej karierze muzycznej, bo się nie oszukujmy teraz już na bank będziesz sławna. Więc połam sobie nogi. - Kochana jak zawsze - Boże, moja córcia już nie jest dzieckiem - pociekły jej łzy a ja ucałowałam ją i przytuliłam
-Aww - na podest weszły dziewczyny ( Magda, Ania, Paulina ) - Kurczę stara dupa z ciebie - zaśmiały się. - chcemy ci życzyć mega sexu, bo wiesz to podstawa - zaśmiała się Ann - Fajnej fury - dodała Paulina - i czego tam tylko sobie zapragniesz - dokończyła Magda. Potem przemawiał mój tata.
-A ja jako twój tata chcę ci życzyć wspaniałego życia, chcę żebyś była szczęśliwa, żebyś kochała to, co robisz. Cóż nie znamy się tak długo, jak powinniśmy, ale jesteś moją córką i kocham cię ! - To było wspaniałe każdy mówił coś od siebie. nawet Alex się wysilił na życzenia
-A ja chcę ci życzyć żebyś była z chłopakiem, którego na prawdę kochasz. Pamiętaj mała miłość z przymusu jest straszna - Wszyscy spojrzeli na mnie. On dobrze wiedział co chce powiedzieć... ehhh
Uśmiechnęłam się blado.
-NIE WIEM JAK WY ALE JA JESTEM GŁODNY ! - Jęknął Gustav wnosząc na salę tort.
-Kurwa jaki czad ! - krzyknęłam i podeszłam do piętrowego tortu.
-Sto lat ! Sto lat ! - Znowu. Szkoda, że nie mam przy sobie łóżka i poduszki. Zakryłam twarz dłońmi i czekałam aż skończą i, wtedy zdmuchnęłam świeczki. Nawet nie pomyślałam życzenia kurczę, bo, po co ? już wczoraj pomyślałam. Potem pokroiłam ciasto i dałam każdemu po kawałku. Aż dziwne, że tortu wystarczyło dla ponad 200 gości. Kolo godziny 01:20 postanowiliśmy urządzić sobie Karaoke. D-J włączył nam piosenkę One Direction - Story of my life a ja ( jako Harry ) Ania ( Jako Liam ) Paulina ( jako Zayn ) Magda (jako Louis ) i Martyna ( jako Niall ) zaczęłyśmy śpiewać. Oczywiście musicie sobie sami wyobrazić jak to śmiesznie wyglądało, ponieważ głosy łamały nam się praktycznie na każdym słowie w końcu byłyśmy pijane. Nawet moja mama z ciocią i wujkiem weszli na podest i zaśpiewali piosenkę - Justina Biebera a, o ile pamiętam moja mama go nienawidzi. Potem wszyscy wrócili do tańca a ja poszłam z Mamą, Tatą, Izą, ciocią i wujkiem do barku.
-Boże nadal nie mogę uwierzyć, że tu przyjechaliście - powiedziałam biorąc łyk drinka.
-Oh ! To twoja 18 ! Jak moglibyśmy nie przyjechać ?! - oburzyła się ciocia.
-Wgl gratuluję piosenki i udanego występu - wtrąciła Iza.
-Oh ! Dziękuję - uśmiechnęłam się.
*
Zegarek wskazywał godzinę 10:26 a wszyscy zaczęli się zbierać. Byłam padnięta, ale dałam radę.
-To pa córcia - pożegnałam się z Mamą i resztą rodziny i przyjaciół. Poczekałam z chłopakami pod klubem do, póki nie przyjechały taksówki, które zabiorą moich bliskich na peron. Pomachałam, im i wsiadłam z chłopakami do samochodu.
-Jesteście pojebani - zaśmiałam się.
-Przestań nam schlebiać - zaśmiał się Georg. Przez całą drogę gadaliśmy o moich znajomych. Okazało się nawet, że tom gadał z Alexem i kurcze dobrze, że on o, nim nie wie.
-Dobranoc - zaśmiałam się zamykając drzwi od samochodu i ruszyłam z Anią w stronę domu.
-Czekaj wezmę listy !- wyjęłam koperty ze skrzynki i weszłam do domu.
-Otworzymy je potem - jęknęła Ann i poszła na górę a ja zrobiłam to samo. Kiedy się obudziłam było już ciemno. Przekręciłam się leniwie na drugi bok i spojrzałam na zegarek 22:54. Oh! Przespałam cały dzień. Podniosłam się leniwie z łóżka i zeszłam na dół.
-Wstałaś - uśmiechnęła się Ania.
-Nom - powiedziałam i wzięłam szklankę wody. - otwierałaś listy ? - zapytałam widząc, że nie ma ich na blacie.
-Tylko te do mnie są tu dwa do ciebie - Usiadłam obok niej i złapałam kopertę. Jeden list był z wytwórni.
- I chcemy zaprosić panią do współpracy ... - zaczęłam piszczeć razem z Anią ze szczęścia.
-Moja koleżanka będzie sławna, jest sławna Aaaaa - Krzyczała a ja złapałam drugi list. Rozerwałam drugą kopertę i zaczęłam czytać.
-Druga wytwórnia ? - Zapytała Ania a ja spojrzałam na nią.
-Mam być świadkiem w sądzie - zaczęłam płakać -Ania kurwa dlaczego ?! - Wstałam z kanapy i założyłam na siebie kurtkę i buty . Po czym wybiegłam z domu i otworzyłam drzwi domu obok. Trzasnęłam nimi, żeby chłopaki wiedzieli, że przyszłam i weszłam do środka, po czym od razu skierowałam się w stronę schodów.
-Shilla wszystko okej ? -Zapytał zmartwiony Georg i zatarasował mi schody.
-NIE ! Odsuń się - próbowałam go wyminąć, ale on złapał mnie i odsunął od schodów.
-TOM KURWA ZEJDŹ TU SKURWYSYNIE ! - Krzyknęłam a wszyscy spojrzeli na mnie. Kiedy tylko Tom pojawił się na dole wyrwałam się Georgowi i podbiegłam do Toma. Najpierw strzeliłam mu z liścia, a kiedy zaczęłam walić go po ramionach ten złapał mnie za ręce i mocno przytulił.
-Przepraszam - powiedział a ja zaczęłam płakać.
-Co się tu do kurwy dzieje ? -Warknął zdezorientowany Bill, na co Tom rzucił mu kopertę.
-Co ?! Kurwa ! Debilu - zaczął krzyczeć.
-Mówiłam , wiedziała, ale nie kurwa nic sobie z tego nie zrobiłeś! Dlaczego kurwa ?!
-Shilla proszę cie !- jęknął Tom najwyraźniej rozprawa w sądzie za bardzo go nie przejęła. Byłam wściekła.
-Jak ja mam kurwa być świadkiem ? - Usiadłam pod ścianą.
-Po prostu powiesz, im, że cie, wtedy nie było - mówił jak, gdyby nigdy nic
-Mam kłamać ? - Zapytałam zdziwiona.
-Jeśli mnie kochasz to tak.
-Tom czy ty się czegoś naćpałeś ?! Karzesz mi kłamać przed sądem ?!
-Takk - powiedział i poszedł do kuchni a ja wybiegłam z jego domu i wróciłam do siebie.
-Wszystko okej ? - zapytała zmartwiona Ania.
-Nie ! Wiesz co on mi powiedział ?, że mam powiedzieć, że mnie, wtedy nie było. Mam kłamać w sądzie, jeśli go kocham !
-Co ? Boże, ale przecież ..
-Mam dość ! wiedziałam ze tak będzie ! mówiłam, ale nie Tom zawsze najmądrzejszy ! - pobiegłam do pokoju. - Widzisz Todi jakiego twoja pani ma pecha w życiu ? - wytarłam łzy i wzięłam psa na nogi. - Pamiętaj jak będziesz kiedyś dmuchał świeczki na torcie nie myśl żadnych życzeń, bo i tak się nie spełnią. Oczy spuchły mi od płaczu a ja zrobiłam się senna. - Zasnęłam z psem na rękach
Omg to jest meega <3 nie spie od 6 godzin i przeczytalam wszystkue notki.. jedna po drugiej ! :* Dziekuje
OdpowiedzUsuńDziękuję ♥ Radziła bym jednak na przyszłość żebyś zajęła się spaniem a nie czytaniem kochanie ;)
Usuń